Kiedy dzień zaczyna robić się coraz dłuższy, a promienie słoneczne ciepłem otulają nasze twarze z utęsknieniem szukamy już wiosny. Cieszymy się, że już możemy podsłuchać ptasie trele, a na drzewach powoli zaczną pojawiać się zielone pączki. W takie dni może czas na małą namiastkę lata w jogurtowym cieście z galaretką i wiśniami.
Torcik jogurtowy to pieczony biszkopt (który w wersji bez pieczenia zastępujemy okrągłymi biszkoptami), jogurtowa pianka z dużą ilością skórki pomarańczowej i galaretka z owocami. Pycha!! a i kalorii ma niewiele ;).
Składniki na biszkopt:
- 2 jajka (osobno)
- 50g drobnego cukru do wypieków
- 2 łyżki cukru waniliowego
- szczypta soli
- 50g mąki
na krem jogurtowy:
- 25g żelatyny
- 1kg jogurtu (użyłam to co miałam w lodówce: 340g jogurtu greckiego, 250g jogurtu naturalnego z mascarpone z Piątnicy, resztę dopełniłam jogurtem naturalnym)
- 100g cukru trzcinowego
- sok z połowy cytryny
- kandyzowana skórka z jednej pomarańczy
dodatkowo:
- 2 galaretki w ulubionym smaku – użyłam galaretki wiśniowej
- 250 g dowolnych owoców (mogą być mrożone) – użyłam mrożonych wiśni
Biszkopt. Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym do uzyskania białej, puszystej masy, dodajemy mąkę i łączymy ją z masą jajeczną. Kolejno ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę i delikatnie łączymy z pozostałymi składnikami, tak aby objętość piany się nie zmniejszyła.
Masę wykładamy do tortownicy o średnicy 24cm, wyłożonej papierem do pieczenia, posmarowanej tłuszczem i oprószonej kaszą manną.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 20 minut, do uzyskania złotego koloru.
Krem jogurtowy: Żelatynę odmierzamy do garnczka i zalewamy ją 100g zimnej wody, mieszamy i odstawiamy do napęcznienia.
Skórkę pomarańczową drobno siekamy.
Do dużej miski wlewamy jogurt, dodajemy cukier, sok z cytryny i skórkę kandyzowaną. Całość mieszamy używając końcówek do ubijania białek do uzyskania gładkiego kremu.
Żelatynę podgrzewamy na małym ogniu, do chwili rozpuszczenia się masy żelowej (nie doprowadzamy do wrzenia!!).
Do jogurtową masę zaczynamy ubijać i małą strużką wlewamy rozpuszczoną żelatynę, co ważne cały czas mieszając.
Gotową masę wykładamy na ostudzony biszkopt i wkładamy do lodówki do całkowitego stężenia się masy.
Wierzch: Galaretki przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu używając 900ml wody zamiast 1l. Odstawiamy do ostygnięcia.
Na zastygniętą masę jogurtową układamy owoce i wylewamy tężejącą już galaretkę. Ponownie wstawiamy do lodówki na godzinę.
Smacznego!!