Kruche, maślane ciasteczka z ziarenkami wanilii, nie za słodkie idealnie pasujące do herbaty, czy porannej kawy. Przechowywane w szczelnie zamkniętym słoiku długo utrzymają świeżość, chyba, że okażemy się łasuchami i znikną zanim znajdziemy pojemnik do ich przechowywania ;). Ciasteczka mogą przybierać różne kształty ograniczają nas jedynie foremki jakie mamy w domu. U mnie są to ciasteczka „wałkiem malowane”, to znaczy ostatnie wałkowanie ciasta wykonałam wałkiem dekoracyjnym w kwiatki, a następnie foremką wycięłam kółeczka.
Składniki (około 110 ciasteczek):
- 1 szkl. mąki pszennej
- 2 szkl. mąki krupczatki
- 200g zimnego masła
- 3-4 łyżki śmietany
- 1 żółtko
- 1/2 szkl. cukru pudru
- ziarenka z jednej laski wanilii
Obie mąki przesiewamy do miski (nie lubię zagniatać ciast na stolnicy, dlatego zawsze proponuje Wam zagniatanie ciasta w misce, czy garnczku oczywiście możemy to zrobić również na stolnicy czy bezpośrednio na blacie to już zależy od Was), dodajemy posiekane w drobną kostkę masło, 3 łyżki śmietany, żółtko, cukier, wanilię i szybko zagniatamy ciasto. Na początku masło wcieramy w mąkę, aby pozbyć się jego dużych kawałków, na koniec wyrabiamy już ręką do uzyskania jednolitej masy. Jeżeli będziemy mieć problemy z zagnieceniem ciasta możemy dodać dodatkowo łyżkę śmietany. Gotowe ciasto owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 min.
Tak przygotowane ciasto może pozostać w lodówce do dwóch dni, tylko przed wałkowaniem należy je wcześniej wyjąć z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej, by zmiękło – około 1 godziny.
Ciasto wałkujemy na stolnicy oprószonej delikatnie mąką na grubość około 3-4mm*, wykrawamy ciasteczka i układamy, w niewielkich odległościach od siebie, na wyłożone papierem do pieczenia blachy. Pieczemy w temperaturze 190°C, przez około 12-15min, do uzyskania złotego koloru.
*ważne jest, aby ciasteczka na jednej blaszce miały jednakową grubość, wtedy mamy pewność, że wszystkie równomiernie się upieką i będą miały jednakowy kolor (nie za blade nie za ciemne po prostu w sam raz).
Przepis na ciasto poznałam na kursie organizowanym przez Akademię Sztuki Cukierniczej w Gdyni, zmodyfikowany.